
Nie ma co ukrywać: w zakładzie produkcyjnym najdroższa jest przerwa. Wystarczy jedna uszczelka, która nie wytrzyma temperatury albo oleju i cała linia „łapie oddech”. Dlatego coraz więcej firm stawia na polskiego producenta wyrobów gumowych – nie z sentymentu, tylko z czystej kalkulacji. Krótszy łańcuch dostaw, łatwy kontakt z technologiem i brak bariery norm to mniejsze ryzyko.








